To już drugi dzień, kiedy w godzinach mocno porannych coś mi pod domem warczy i spać nie daje. Nie wiem, co to jest. Może sąsiedzi traktor sobie kupili i będą teraz co rano odpalać go, bynajmniej nie ku mojej uciesze.
Wieczór spędziłem miło. Wraz z Krową Morską publicznie dojechaliśmy do centrum miasta tramwajem linii 11. W "One-21" napotkaliśmy Drużynową z aktualnym oraz naszli Hiszpan i Kaczka. Ten fragment wieczoru upamiętnił się zwrotem 1 (słownie: jednej) złotówki zapłaty za Kaczkowe piwo. Bo otóż Kaczka wychłeptał małe piwo, które na rachunku kosztowało 6 zł, a w ofercie publicznie, na widoku było za 5 zł. Obsługa bardzo dyskretnie zrobiła nam zdjęcia do katalogu "Tych gości nie obsługujemy".
W Sphinxie spożyliśmy pięć półtoralitrowych dzbanów piwa marki Okocim w cenie 13 zł sztuka, czyli prawie darmo. Kaczka ponadto zajadał się zupą cebulową najprawdopodobniej marki Knorr. Obecni uznali, że z Kaczką mamy się ku sobie.
Kontynuując narzeczeństwo spróbowaliśmy wejść do Esplanady, ale tam palić nie wolno, więc udaliśmy się na z góry upatrzone pozycje w Ganimedesie. Konsumpcja kolejnych piw obnażyła nietrwałość związku z Kaczką. Przytuliliśmy do naszego grona Xell'a, który niczym nimfa z pary się objawił. Wyściskaliśmy się z Prawie Żonatym, który owąż porą był też obecny i to całkiem nie sam. Chmielnie osłabli skierowaliśmy się do legowisk.
Teresa była bardzo męska. Zwrot złotówki przyprawił obsługę one-21 o palpitacje.
OdpowiedzUsuńTwoją "kitke" od dawna już określamy jako "drużynową" - może dla przejrzystosci artykulow moznaby to zmienic ?
OdpowiedzUsuńkiss
krowa
2Krowa Morska: Ta wiekopomna zmiana dokonała się, Drużynowa jest wśród nas ;)
OdpowiedzUsuń