piątek, 28 maja 2010

A Single Man - Colin Firth

Byłem, a jakże. Niestety daleki jestem od zachwytów. Owszem film nadaje się do obejrzenia, ale o ile Brokeback Mountain obejrzałem już chyba z 10 razy i nadal mi się nie nudzi, to tego filmu raczej drugi raz nie obejrzę.
Podobała mi się dramatyczna scena rozmowy z krewnym kochanka, gdy dowiadując się o śmierci ukochanego człowieka Colin Firth udaje, że jest spokojny. Scena rozpaczy w ramionach przyjaciółki wycisnęła mi łzy z oczu, choć trick z wycięciem dźwięku jest jeszcze z Claude'a Lelouch'a (rocznik 1937, NB, nie wiedziałem tego, ale od czego są fachowcy). Potem właściwie nie dzieje się wiele.

Wszyscy, jak jeden mąż, zwrócili uwagę na fragment o "prawdziwej miłości". To daje do myślenia, ale takie odkrywcze znowu nie jest. Irytowało mnie nawiązywanie do dwóch psów, z których jeden zginął. Pewno jest w tym jakaś głębsza metafora, ale ciężka do zgłębienia i na pewno dyskusyjna.

A koniec, to raczej taki banalny. Wystrzeliły te wszystkie tabletki i informacje o przebytym zawale. I film się skończył.

Uważni oglądacze zauważyli, że na początku filmu coś się popierdoliło i mimo upływu czasu na budziku wskazówka nie drgnęła.

6 komentarzy:

  1. BM Ci się nie nudzi???
    ...
    Co kraj to obyczaj ;-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Lelouche to klasa- wszystko widzialem :)- ale chyba wiekiem (a wiec sposobem naracji) mnie blizszy niz tobie...
    Wskazowka chyba nie miala drgnac- planowane.
    BM poza super scenografia mnie nie ruszyl- jako opowiadanie na pare stron- super- czytalem dlugo przed filmem w oryginaleale; jako pelny metraz... czy ja wiem?

    OdpowiedzUsuń
  3. 2s. & Ted: No, jakoś BM mnie nie nudzi. Pasuje mi ta wolna narracja. Opowiadanie do BM (16 stron) też czytałem, też w oryginale, bo polskiej wersji chyba nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest! BM wydał REBIS w przekładzie Konrada Majchrzaka, w 2006. Jako ciekawostka: to wydanie zawiera też esej Annie Proulx napisany po obejrzeniu filmu.

    OdpowiedzUsuń
  5. 2Gdański: No proszę, poszukam sobie, bo ciekaw jestem tego eseju.

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałem ciekawszy ;)

    OdpowiedzUsuń

W polu "Komentarz jako" wybierz "Nazwa/adres URL" i podaj swój pseudonim w polu "Nazwa".

Nie wybieraj "Anonimowy", żeby nie być anonimowym właśnie ;)