W bożocielny dzień 3 czerwca roku pańskiego 2010 wraz z Jakisiem, Metką Boską i Gwiazdą w pokucie za niezawinione grzechy udaliśmy się do Lichenia. Nasz dobry Pan Bóg nie ułatwiał nam tego bożego dzieła.
Śmiało podążyliśmy do wjazdu na autostradę w Emilii, gdzie okazało się, że wjazd jest nieczynny. Metka Boska nawtykał telefonicznie odpowiednim służbom. W Koninie po drodze krajowej spory tłumek szedł za jakąś drag queen słaniającą się pod ciężarem pozłacanego kielicha. Spróbowaliśmy to jakoś objechać, ale nie udało się. Metka Boska postawił na baczność cała policję w regionie. Właściwie to dziwne, że nas nie aresztowali za zakłócanie spokoju.
Gwiazda i Jakiś już Licheń widzieli. Dla mnie i Metki było to przeżycie mistyczne. Kto nie był tam nie wyobrazi sobie ile szkół i szpitali można by wybudować za to, co tam wyrosło. Pojedźcie i zobaczcie ile można zdziałać bazując na iluzji, czczych obietnicach i zwyczajnym kłamstwie.
Filmik choć częściowo oddaje, co zobaczyliśmy. Obejrzyjcie na pełnym ekranie.
Nie na darmo prababcia (po kądzieli) co miesiąc datki słała...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy słowo "boskie" nie umniejsza wspaniałości Lichenia
OdpowiedzUsuńCo tam szkoły i szpitale, ja sie pytam ile za to można było podnieść wałów przeciwpowodziowych?
OdpowiedzUsuńAlbo ile dział orgonowych na Jasną Górę wybudować???
A co do filmiku - keep doing ;)
Aczkolwiek nieco rozczarowała mnie część "varia" - zabrakło klasycznej Matki Boskiej (nie mylić z Metką) Plastikowej Z Odkręcaną Główką. Do napełniania wodą z Lurd albo z rur, jak kto woli.
zasrany licheń.
OdpowiedzUsuńbyłam tam kiedyś i wyobrażałam sobie, jak bym to przerobiła na mój pałac z ogrodem.
Nie bez powodu mówi się: "skromny jak katedra w Licheniu" :]
OdpowiedzUsuń2s.: plastikową matkę boską (nie mylić z Metką Boską) zakupiłem w kolorze różowym; niestety te z odkręcana główką już nie są dostępne, teraz odkręca się tylko korona.
OdpowiedzUsuńSam nie wiem, co lepsze: darkroom "wejście tylko na kolanach" czy "tęczowy" Memling? (by the way, gdański Memling podniecał mnie od dziecka;)
OdpowiedzUsuńByłem, widziałem... okropieństwo. Tego się nie da opisać, więc filmik był jak najbardziej na miejscu :) Ale! Jaki naród, taka architektura...
OdpowiedzUsuńTo jest tak odrażające, że ani tekst, ani zdjęcia, ani nawet filmiki nie są w stanie oddać choć cząstki tej ohydy. Na fotach zabrakło mi zmniejszonej o 1/3 repliki bramy ostrobramskiej z Wilna - to by była dopiero krzywa architektonicznie "kropka nad i".
OdpowiedzUsuńSpanie w Licheniu
OdpowiedzUsuńDobre warunki Sprawdź koniecznie
oczywiście kliknąłem. :-)
ja w ogóle proponuję wbić sobie do głowy zasadę: gdziekolwiek znajdziemy reklamę pay-per-click (taką jak Adsense) czegokolwiek związanego z katolicyzmem, kościołem itp. - KLIKAMY. Każde 30 groszy zabrane z budżetu się liczy. :-)
Jestem cały czas pod ogromnym wrażeniem ohydy, jaką tam zobaczyłem. Katolicki Disneyland to mało powiedziane.
OdpowiedzUsuńO mamo, jak tam pięknie.
OdpowiedzUsuńByłem lata temu, kiedy jeszcze ten wiejski kościółek, mający nawiązywać formą do falującego łanu zboża (sic!), był na początku budowy.
Pamiętam, że na Golgocie aż się roiło od tabliczek o treści - "uwaga na złodziei wystawiających własne skarbonki". :>
Jezus Marian, się doczytałem, że ksiądz budowniczy odszedł po tym, jak poszedł smród, że pukał swojego kierowcę. Tu np. ta drama: http://www.youtube.com/watch?v=_fU9P8e-uk8
OdpowiedzUsuńGdy przeczytałem Mgnn koment Quidnunca skomentowała jedynie "Boże, to kierowcy mogą mieć dwanaście lat?"
OdpowiedzUsuńtam Cie siostro jeszcze nie bylo.... jestem pod wrazeniem "zaparcia" :)
OdpowiedzUsuńTo była piękna wycieczka. Z Lichenia wróciłem zajebiście odnowiony duchowo, w chuj moralnie odnowiony i szlachetniejszy kurewsko jakoś… Prócz tego wysublimowało mi się spojrzenie na estetykę i ogólnie poczułem poprawę charakteru.
OdpowiedzUsuńPod figurą św. Teresy poleżałem krzyżykiem i troszkę się przemodliłem, w skutek czego miałem objawienie, że oto leżę nad Teresą. Jestem teraz delikatniejszy i bardziej wrażliwy.
I czekam aż objawienie ciałem się stanie ;)